x x x

ciepło twoje dalekie gwiezdne
rozpadliny Czasu
łowią je bezwzględnie i na zawsze

nie odzyska się go jak butelek po piwie
ani nawet makulatury

jakoś tak się rozchodzi w przestrzeni
bezdotykowo

jeszcze tylko w krwi poranka
błąka się smutny dżul…