jakby

świt zagląda w okna snu jest cicho
powieki przesuwają pustkę powietrza
samotne obok milczy dalekim echem lata
ze wschodem słońca umierają kolejne sekundy
przywołuje obraz twojego oddechu
ciepłą nutę słów wzór dłoni
skóra ogląda galerię dotyków
jest cicho jakby już umarło jutro