smutek przychodzi nagle i niczego nie tłumaczy
siedzi na gałęzi snu jak sowa
nastroszony, milczący udaje mądrego
smutek przychodzi niepostrzeżenie
jak cień księżyca mroźnej nocy
jak skrzypienie śniegu w ustach, zamiast słów
smutek przychodzi kiedy chce bez planu i zamiaru
wbija się w garnitur porządku lub nocną koszulę
zachodzi za paznokcie Świtu
i boli
i boli do dna