toczy się koło snu
Fortuny nie przybywa
nawet ciebie nie ma więcej…tylko mniej
Księżyc siedzi w kawiarence
gra etiudę na dwie ręce
jeszcze wstaję jakoś przecież dzień po dniu
toczy się koło dnia
w tryby sekund wkręca myśli
za dnia przecież się nie przyśnisz
głos już dawno przepadł w dali…
czy myśmy się kiedyś znali?
Patrz! Kołysze się w południe
w dzwonie łza…