ekran

noc ostatnia umiera rok mija w środku lata
księżyc śmieje się w twarz twarzą pełną pragnień

nagnie się godzina trzecia do samego świtu
z niebytu twego wstanie ciepły oddech

z rąk odparuje dotyk piekło wzejdzie z mgłami
odjadę w końcu za czas trzaśnie życie drzwiami

skowytu krwi nie słychać
zza ostatniej ściany